piątek, 18 sierpnia 2017

Jak dbam o włosy?

Hej! :) Dzisiejszy wpis będzie poświęcony tematyce, którą zaczęłam się interesować już jakiś czas temu. Chodzi o pielęgnację włosów. Kilka lat temu zaniedbałam to, dużó włosów wypadło, potem długo odrastały. Trzy lata temu zaczęły się robić dziwnie suche, zniszczone, jakby wypalone w jednym miejscu od nasady. Nie dotyczyło to całej długości włosów, ale właśnie jednego małego fragmentu, który potem coraz bardziej się powiększał. Musiałam czekać trzy lata aż ten zniszczony fragment włosów ,,przerośnie'', by móc go ściąć. Miałam wtedy włosy prawie do pasa. Potem ścięłam je do ramion. Następnie znowu odrastające włosy znacznie odznaczały się od tych, które były, więc rok temu we wrześniu, aby je wyrównać obcięłam je do wysokości szyi. Czy żałowałam? Na pewno chciałabym mieć dłuższe włosy, ale wiedziałam, że żeby było zdrowe i gęste muszę je wyrównać, a potem będę zapuszczać.

Potem chciałam zobaczyć, jak szybko rosną moje włosy. W kwietniu tego roku postanowiłam robić sobie co jakiś czas aktualizację stanu moich włosów, a efekty będziecie mogły zobaczyć na końcu wpisu :). Będzie mi miło, jeśli podzielicie się ze mną swoją opinią: czy w ogóle widać różnicę? :) 



A teraz najważniejsze- jak wygląda pielęgnacja moich włosów? Postanowiłam przedstawić to w punktach:

1. Myję włosy codziennie. Obecnie używam szamponu Timotei. Jest super tani (niecałe 10 zł za 750 ml!), ale to nie oznacza, że gorszy od innych, drogich salonowych szamponów. Wręcz przeciwnie! Taka duża butelka starcza mi na baaaaaardzo długo. Szampon jest mega wydajny, moje włosy dobrze reagują, nie są przesuszone ani obciążone. Ten, którego używam obecnie jest migdałowy zakupiłam go w Biedronce. Polecam także Timotei Coconut (ok. 5,50 zł za 400 ml). Dodatkową zaletą jest możliwość dozowania go przy pomocy pompki. Dzięki temu nakładamy go tyle, ile potrzebujemy, nie rozlewa się, nie trzeba odkręcać nakrętek, otwierać wieczka itp.






2. Po umyciu od razu nakładam odżywkę, chwilę wmasowuję w skórę głowy, rozprowadzam na całej długości, a następnie spłukuję włosy najpierw ciepłą wodą, a potem dodatkowo na koniec przepłukuję włosy zimnym strumieniem, aby zamknąć łuskę włosa. To sprawia, że włosy są gładkie i się nie puszą. Już od dłuższego czasu używam odżywki Garnier Fructis Oil Repair 3 (niecałe 9 zł w Biedronce) i nie zamierzam w najbliższym czasie jej zmieniać. Dzisiaj zakupiłam w Biedronce dodatkowo odżywkę Garnier Fructis Grow Strong do włosów wypadających, ponieważ od kilku dni trochę ich zostaje na grzebieniu, więc zobaczę, czy stosowanie jej pozwoli temu zapobiec i dam Wam znać :). Powiem tylko, że jej zapach jest cudowny! <3






3. 1-2 razy w tygodniu nakładam na włosy maskę. Wtedy po spłukaniu odżywki z Garniera nie polewam włosów zimną wodą, tylko po delikatnym osuszeniu ręcznikiem nakładam maskę. Włosy umyte ciepłą wodą mają wtedy rozszerzone łuski, dzięki czemu maska lepiej wnika. Zostawiam ją na ok. pół godziny, następnie spłukuję najpierw ciepłą wodą, a potem standardowo na koniec polewam włosy zimnym strumieniem, aby zamknąć łuskę włosa. Używam maski BioVax Gold L'biotica, którą zakupiłam w Rossmanie. Pachnie pięknie, delikatnie, a dodatkowo jest wzbogacona drobinkami złota, więc przy jej nakładaniu nasze dłonie będą delikatnie się świeciły (jakby brokatem :) ). Ale wystarczy je opłukać wodą. Włosy po zastosowaniu maski są gładkie i niesamowicie lśniące- to właśnie dzięki wzbogaceniu w 24- karatowe złoto.





4. Rozczesuję włosy na mokro najzwyklejszym grzebieniem, zaczynając od końcówek i stopniowo przechodząc do nasady. Dzięki temu włosy się nie plączą :).

5. Nie chodzę spać z mokrymi włosami! Kiedyś tak robiłam, ale przeczytałam, że włosy wtedy najbardziej się łamią i niszczą. Lepiej więc delikatnie wysuszyć je suszarką niż spać z mokrymi. Suszę je z daleka od góry. Pamiętajcie by nie suszyć ich pod włos, tylko z góry na dół, dzięki czemu łuski nie będą się otwierać.

6. Na co dzień chodzę w rozpuszczonych włosach. Od momentu, kiedy musiałam je ściąć do wysokości szyi staram się ich nie związywać. Po związywaniu ich niegdyś gumką czy frotką, nawet delikatnie, od razu robiło się takie ,,odgięcie'', taka fala w tym miejscu i nawet po umyciu nie chciała zniknąć, co bardzo mnie irytowało, bo włosy nie były przez to super proste i gładkie na całej długości, tylko w miejscu po gumce zostawała ta ,,fala''.

A teraz zapowiadane wcześniej porównanie :) :





Jak myślicie? Widać różnicę? Będę wdzięczna za opinie i komentarze

Następny wpis będzie bardziej o tematyce edukacyjnej. Postaram się również podzielić z Wami moimi doświadczeniami i przemyśleniami na temat studiów, które w tym roku zakończyłam broniąc pracę dyplomową :). Od września nowa szkoła! Jeszcze dwa tygodnie i koniec wakacji #backtoschool! ;)


Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz